płk rez. mgr inż. Zbigniew Przęzak Braniewo, 19 września 2009 r. Data ostatniej aktualizacji: 15.07.2016 r.
Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy S-125M Newa
|
1. Przeznaczenie PZR S-125 Newa. |
PZR S-125M Newa przeznaczony jest do niszczenia celów powietrznych lecących na średnich, małych i skrajnie małych wysokościach, a w wyjątkowych przypadkach do rażenia celów naziemnych i nawodnych. Może działać w systemie obrony powietrznej przy sprzężeniu z zautomatyzowanym SD typu WEKTOR 2 WE lub autonomicznie. [ Do spisu treści ] |
2. Historia PZR S-125 Newa. |
Doświadczenia z konfliktów i wojen lokalnych jednoznacznie wskazywały na konieczność zamknięcia “korytarza życia”, jak nazywali piloci pułap lotu poniżej 150 m (poniżej dolnej granicy strefy ognia PZR). Zadanie to miał wykonać PZR S-125.
Pierwotnie zakładano, że PZR S-125 będzie produkowany także na potrzeby pododdziałów obrony przeciwlotniczej Wojsk Lądowych ZSSR. Jednak, po analizie danych taktyczno-technicznych (mała strefa ognia, duże gabaryty urządzeń naziemnych, mała szybkość rozwijania i zwijania), okazało się, że zestaw był bardziej zbliżony parametrami do zestawu S-75. Zdecydowano więc, że dla Wojsk Lądowych ZSRR będzie realizowany projekt PZR 2K12 “Kub” ( SA-6 Grainful ). Projekt 2K12 “Kub” realizowany był z poważnymi problemami technologicznymi i czasowymi. Nad projektem zawisły czarne chmury, jeszcze w 1963 roku rozważano budowę, zamiast PZR 2K12 “Kub”, wersję mobilną PZR S-125 na podwoziach samochodowych. Ostatecznie projekt PZR 2K12 “Kub” wyszedł z kłopotów i zapomniano o planach budowy mobilnego PZR S-125. Podczas prac nad PZR S-125, nie udało się usunąć wszystkich problemów. Pomimo tego, przyjęto zestaw na uzbrojenie i dalej prowadzono prace nad jego udoskonaleniem. Doskonalono radiozapalnik 5E15, minimalizując oddziaływania zakłóceń pasywnych podczas zwalczania celów na minimalnych wysokościach. W okresie sierpień-wrzesień 1961 wykonano 10 startów rakiet W600P (telemetryczny wariant naprowadzania rakiet). W IV kwartale 1961 roku i I kwartale 1962 roku, zakończono prace związane z mankamentami w pracy silników na paliwo stałe w warunkach niskich temperatur. Przeprowadzono także badania wzajemnego wpływu na siebie zestawów S-75 i S-125 rozlokowanych w odległości 5-6 km od siebie. Formowanie pierwszych pułków rakietowych obrony powietrznej, zawierających w swoich ugrupowaniach bojowych dywizjony ogniowe i techniczne PZR S-75 i dywizjony ogniowe S-125, rozpoczęto na początku 1961 roku w Moskiewskim Okręgu PWO. Po włączeniu w ugrupowania bojowe pułków rakietowych S-200, powstawały Brygady Rakietowe Obrony Powietrznej. Zakłady Produkcyjne PZR S-125 W 1959 roku rozpoczęto produkcję rakiet W-600P w Zakładzie Produkcyjnym Nr 32 w miejscowości Kirowe (w latach 1940-1950 Zakład specjalizował się w produkcji uzbrojenie lotniczego). Z początkiem roku 1960 rozpoczęto produkcję zunifikowanych rakiet W-600/W-601 dla zestawów S-125 dla Wojsk Obrony Przeciwlotniczej i dla okrętowych zestawów rakietowych M-1. Zakład produkcyjny ( obecnie “Awitek” ) produkował, między innymi, rakiety do zestawów: “Osa”, “Tor”, “Osa-M” i autopiloty do rakiet W-600. Stacja naprowadzania rakiet (SNR) produkowana była w Zakładzie Produkcyjnym Nr 304 (kabina UNK), Zakładzie Produkcyjnym Nr 23 i 710 (kolumna antenowa UNW). Zakład Produkcyjny Nr 23 w 1966 roku przekazał produkcję UNW do Tuszyńskiego Zakładu Produkcyjnego (Nr 82) gdzie produkcja UNW trwała do 1974 roku. Wyrzutnie rakiet produkowano w miejscowości Yurga. Zgrywanie PZR S-125 - Kapustin Jar Kapustin Jar – kosmodrom i rakietowy poligon wojskowy w północno-zachodniej części okręgu astrachańskiego. W okresie obowiązywania tajemnicy wojskowej, miejscowość Kapustin Jar nazywano Moskwa-400 (Postanowienie RM ZSRR). 25 maja 1953 roku z poligonu startuje przeciwlotnicza rakieta W-600 do samolotu-celu Tu-4. Po poprawnym naprowadzaniu, cel zostaje zniszczony. Dzień ten można przyjąć jako datę powstania pierwszego przeciwlotniczego zestawu rakietowego ZSRR. Był to PZR S-25 “Berkut”, przyjęty na uzbrojenie w 1955 roku. Głównym zadaniem PZR S-25 “Berkut” była obrona Moskwy przed zmasowanymi nalotami bombowymi. To właśnie na poligonie Kapustin Jar (płaszczyzna nr 50) wykonywano ostateczne sprawdzenie, strojenie
zestawów i przekazywano je przedstawicielom wojska. Na podstawie wspomnień
Borysa Nikołajewicza Pierowskiego (członka komisji przyjmującej sprzęt od producenta),
przyjęcie rakiet od producenta odbywało się następująco: Taki przypadek miał miejsce w połowie grudnia 1963 roku. Po starcie rakieta zaczęła wykonywać dziwaczne manewry, uderzyła w ziemię i nastąpił wybuch ładunku bojowego. Wybrano kolejne dwie rakiety z partii i wykonano ponowny start rakiety z tego samego dywizjonu ogniowego. Efekt ten sam. Rakieta po starcie uderzyła w ziemię. Druga rakieta została odpalona z innego dywizjonu ogniowego i start rakiety oraz naprowadzanie przebiegło ... bez usterek. Ostatecznie okazało się, że winna była wyrzutnia rakiet. Do aparatury pokładowej rakiety dostarczane były z wyrzutni błędne sygnały naprowadzania ( przestawione w fazie sygnały). Usterkę usunięto, sprzęt i partia rakiet została przyjęta przez przedstawicieli wojskowych 31 grudnia 1963 roku. Tym samym plany produkcyjne zakładów zostały wykonane w 100%. [ Do spisu treści ] |
3. Ogólna budowa PZR S-125. |
Tak jak w PZR S-75, w PZR S-125 zastosowano kilka rodzajów naprowadzania rakiet na cel:
Samoloty stawiające zakłócenia śledzono tylko w “ręcznym” wariancie naprowadzania we współrzędnych kątowych z ustawieniem znacznika odległości na dalszej granicy strefy ognia. Cały PZR S-125 rozmieszczony został w przyczepach i półprzyczepach samochodowych. Pozwalało to na prowadzenie pracy bojowej praktycznie z dowolnej pozycji w terenie. Wymagania minimalne dla stanowiska ogniowego to płaszczyzna o wielkości 200 na 200 m z możliwie małymi kątami zakrycia.
Przy rozmieszczaniu PZR S-125 na przygotowanych inżynieryjnie stanowiskach ogniowych, dla SNR (kabina UNK, ESD, RKU, PRM, kabina łączności) budowano pół zagłębione żelazobetonowe schrony przykryte ziemią. W schronie było miejsce na SD dywizjonu, pomieszczenie socjalne dla zmiany dyżurnej i pomieszczenie dla pozostałej części stanu osobowego baterii radiotechnicznej. Pomieszczenia te posiadały system filtrowentylacji.
Stanowiska wyrzutni rakietowych rozwijano w przygotowanych półkolistych obwałowaniach. Rakiety ( na rozbudowanych inżynieryjnie pozycjach) przechowywano w żelazobetonowych schronach nr 7. W jednym schronie można było przechowywać 8-16 rakiet.
W schronach było także miejsce dla obsług baterii startowej dywizjonu. Na dachu schronu zwyczajowo budowano punkty obserwacji wzrokowej zawierający przeciwlotniczy karabin maszynowy i aparaturę do analizy skażeń biologicznych, chemicznych i promieniotwórczych.
W sytuacjach wyjątkowych dopuszczano przechowywanie rakiet w tarach nr 1 na otwartych płaszczyznach dywizjonów. Aparatura kabiny naprowadzania UNK montowano w posiadający system filtrowentylacji korpusie półprzyczepy OdAZ-828. System klimatyzacji pozwalał na prowadzenia pracy bojowej lub pełnienia dyżurów bojowych na pozycjach nie przygotowanych inżynieryjnie.
Główne przeznaczenie PZR S-125 ( walka z celami niskolecącymi ) wymusiło skonstruowanie stosownego systemu antenowego SNR. Do poszukiwania celów wykorzystywana była antena UW-10 skanująca w sektorze 1-1,5 stopnia w azymucie i 10 stopni w kącie położenia. Paczka impulsów wysyłana i przyjmowana (po odbiciu od celu) była do SNR tą samą anteną. System antenowy pozwalał na obrót w azymucie bez ograniczeń, w kącie położenia od -5 do + 79. Pozwalało to praktycznie na poszukiwanie celów w całej górnej półsferze. Przy prowadzeniu samodzielnej pracy bojowej (autonomicznej) istniała możliwość pracy w wariancie automatycznego poszukiwania celów:
Przy pracy bojowej z włączonymi systemami automatycznego dowodzenia Brygady (pułku), możliwy był wariant automatycznego odpracowania anten na wskazany z SD Brygady (pułku) cel. W zależności od złożoności zakłóceń elektronicznych, śledzenie celów realizowano w “ręcznym” lub “automatycznym” wariancie. Przy przechwycie celu zakłócającego mechaniczny skaner anteny UW-10 zatrzymywał się i antena dawała informacje tylko o odległości do celu. Do akcji wchodziły anteny UW-11 w dwóch płaszczyznach listkami 1 x 10 stopni, co pozwalało na dokonywanie przechwytu startujących rakiet, obserwować cel i naprowadzać na niego rakiety. Cel śledzono ręcznie, za pomocą operatorów ręcznego śledzenia, lub automatycznie na centrum paczki odbitego od celu sygnału. Do przekazywania komend na pokład rakiety służyła antena UW-12 Jako podwozie kolumny antenowej UNW, zastosowano podwozie artyleryjskie KZU-16K. Wysokość kolumny antenowej w położeniu bojowym wynosiła około 6,5 metra. Do transportu anten przy zmianie pozycji bojowej, stosowano przyczepę 2-PN-6M na którą ładowano anteny. W NATO kolumna antenowa UNW nosiła nazwę Low Blow. Komplet zapasowych części zamiennych dla kabiny UNK i kolumny antenowej UNW przechowywany był w kabinie (PRM) wykonanej na bazie samochodowej przyczepy. Wyrzutnia rakiet 5P71 Przewoźna dwubelkowa wyrzutnia 5P71 (SM-78A-1) ze zmiennym kątem startu rakiety, była łączona przewodami sterująco-zasilającymi z SNR. Dopuszczalny kąt pochylenia terenu na którym rozwijano wyrzutnię wynosił 2°. Samochód transportowo-załadowczy PR-14A Do załadunku wyrzutni rakietami 5W24 w GSKB było wykonywane urządzenie transportowo-załadowcze PR-14A (PR14AM, PR-14B) na bazie ciągnika Ził 157. Do synchronizacji PR-14 z wyrzutnią rakiet podczas jej załadunku, służyły mostki podjazdowe. Czas załadunku rakiety wynosił ca 45 sekund. Rakieta 5W24 (W-600P) Pierwszy stopień rakiety przedstawiał sobą startowy przyspieszacz z silnikiem na paliwo stałe PRD-36 ( oznaczenie wojskowe 5C45), opracowanym w KB-2 Zakładu Nr81 pod kierownictwem I. I. Kartukowa. PRD-36 zbudowany był z 14 lasek prochowych marki NMF-3K średnicy 134 mm i długości 1180 mm. Ogólna masa silnika startowego, który otrzymał indeks 5B84, miała 280-281 kg. Czas pracy silnika startowego wynosił do 4 sekund. Silnik posiadał podsypkę prochową 5B94. Wewnątrz dyszy silnika startowego usadowiona była “gruszka” pozwalająca na regulację przekroju krytycznego dyszy w zależności od temperatury otoczenia. Stateczniki rakiety, zamontowane na końcu silnika startowego, mają specyficzną konstrukcję. Po starcie rakiety obracają się o 90 stopni, poprawiając zdecydowanie stabilność lotu rakiety na pierwszym etapie jej lotu. W okresie normalnej eksploatacji, “zwinięte stateczniki” ułatwiają pracę z rakietami (np. transport na samochodach transportowo-załadowczych PR-14A, możliwość konstrukcji wyrzutni o mniejszym rozstawie belek startowych). Długość, wykonanego wg schematu aerodynamicznego “kaczka”, drugiego stopnia rakiety (stopień marszowy) wynosi 3865 mm. Stopień marszowy podzielono na dwie strefy, umieszczając silnik marszowy na paliwo stałe w ogonowej części i pozostałe wyposażenie pokładowe rakiety w przedniej jej części w czterech przedziałach. W pierwszym przedziale długości 925 mm i średnicą 240 mm znajduje się radiozapalnik 5E15, dalej w przedziale na średnicy 286 mm znajdują się dwa mechanizmy wykonawcze sterów. Powierzchnia każdej pary sterów wynosi 0.053m2. Dalej znajduje się przedział ładunku bojowego o długości 462 mm i średnicy górnej 265 mm i dolnej 309 mm. Odłamkowo-burzący ładunek 5B15 zawiera 32-33 kg ładunku wybuchowego i po wybuchu powstaje 3560-3570 odłamków o masie ca 5,4 g każdy. Przed ładunkiem bojowym, znajduje się mechanizm zabezpieczająco-wykonawczy 5B72 (I-68) z trzema stopniami zabezpieczenia pozwalającymi na bezpieczną eksploatację rakiet na ziemi. Za ładunkiem bojowym, znajduje się przedział długości 1125 mm z aparaturą pokładową. W górnej części jest centralny rozdzielacz, pod nim przetwornik 5P54 i pokładowe źródło zasilania – turbogenerator UR–80M. Mechanizmy sterujące sterami i turbogenerator napędzane są sprężonym powietrzem znajdującym się w zbiorniku kulistym pod ciśnieniem 300 kG/cm2. Dalej umieszczony jest autopilot 5A22 (APS–600), blok aparatury radiokierowania 5U42 (UR–20A) i serwomechanizmy kanału przechylenia. Kierowanie kanałem przechylenia realizowane jest klapami umieszczonymi na górnym prawym i dolnym lewym skrzydle. Konstrukcja silnika marszowego jest typową konstrukcją z lat 1930-40. Stalowy korpus posiada średnicę 375 mm. Silnik wypełniony jest wypełniaczem 5B83 o masie 125 kG z nitrocelulozowego zestawu HN-4Sz, wykonany jako walec z wewnętrznym kanałem. Z wierzchu przechodniego przedziału łączącego silnik startowy z stopniem marszowym rakiety, znajduje się mechanizm zapłonu silnika marszowego rakiety. Start silnika marszowego inicjowany jest podsypką prochową 5B93, po spadku do zadanej wartości przeciążeń rakiety pod koniec pracy silnika startowego. Do korpusu marszowego stopnia rakiety przymocowane są trapezowe skrzydła o wymiarach: podstawa 1050 mm, koniec 300 mm, wysokość 1135 mm. Powierzchnia skrzydła 0.256 m2. Czas uruchomienia mechanizmu samolikwidacji rakiety ustawiono na 26 sekund po jej starcie. Po tym czasie rakieta dostaje polecenia lotu do góry i następuje podryw ładunku bojowego. Długość rakiety W-600P 6,09 m, masa startowa 912 kG. Średnica korpusu stopnia marszowego 0,375 m, startowego 0,55 m. Sprzęt rozpoznania radiolokacyjnego i wskazywania celów. PZR S-125, jako wsparciem w zakresie rozpoznania i wskazywania celów powietrznych, dysponował stacjami radiolokacyjnymi P-12 (P-12NM) “Desert” i P-15 “Tropa” (Flate fase wg NATO). W celu zwiększenia odległości wykrywania celów lecących na małych wysokościach, stacja P-15 była wyposażana w dodatkową antenę na maszcie antenowym “Unża” (Sguat Eye wg NATO). PZR S-125 dysponował także systemem zapytania “Swój/Obcy” “Kremi-2M” i “Parol-1”. Kabina sprzężenia i łączności 5F20 (5F24, 5X56), pozwalała na włączenie PZR S-125 do zautomatyzowanych systemów dowodzenia Brygad (pułków) i tym samym do przyjmowania wskazań do celów na podstawie komend wypracowanych przez zautomatyzowane systemy dowodzenia. Dodatkowo dywizjony mogły wspierać łączność za pomocą aparatury łączności radioliniowej 5Ja61 “Cykloida” (5Ja62, 5Ja63). Do trenowania operatorów SNR, oficerów naprowadzania i dowódców grup bojowych (dyżurnych), służyła aparatura do imitacji nalotów typu ”Akkord”. Jeden imitator “Akkord” przydzielano na 4 dywizjony. Aparatura imitatora “Akkord” umieszczona była na półprzyczepie OdAZ-828. PZR S-125M “Newa-M” 31 marca 1961 rok podjęto decyzję o modernizacji rakiety W-601P (5W27) i aparatury SNR. Zakres prac obejmował budowę nowego radiozapalnika 5E18 i nowego silnika marszowego na bazie nowego paliwa. Świetne charakterystyki paliwa pozwoliły na poprawę charakterystyk strefy ognia. Postanowienie RM ZSRR nr 660-270 z dnia 29 czerwca 1962 roku zalecało zwiększenie górnej strefy ognia do 14 km, dalszej strefy ognia do 20 km. Termin zakończenia prac listopad 1963.
Od 15 sierpnia do 28 grudnia 1962 roku wykonano 28 startów rakiety W-601P w tym sześć startów rakietami w pełni uzbrojonymi. Pod koniec 1962 roku prowadzono pracę nad efektywną pracą silnika marszowego przy temperaturach otoczenia od -20 do -25 stopni C. Od 13 grudnia 1963 roku w Zakładzie Produkcyjnym Nr 32 zaczęto przygotowania do produkcji rakiet W-601P. Pomimo tego, że rakieta nie była jeszcze w pełni gotowa, w 1964 roku wykonywano nieudane starty rakiet, gdzie przyczynami były problemy z radiozapalnikiem i pracą silnika marszowego. Ostatecznie, Postanowieniem RM ZSRR Nr 479-199 z dniem 29 mają 1964, rakieta 5W27 (W-601P) została przyjęta na uzbrojenie wojska. Jednocześnie określono, że rakieta może niszczyć cele lecące z prędkością do 1500-2000 km/h na odległości do 17 km w przedziale wysokości 200-14000 m. Przy zastosowaniu pasywnych zakłóceń wysokość zwalczanych celów obniżała się do 8000 m, odległość do 13,2-13,6 km. Cele lecące na wysokości 100-200 m były niszczone na odległości 10 km. Odległość niszczenia samolotów poddźwiękowych wynosiła 22 km. Reasumując, nowa rakieta posiadała silnik marszowy napędzany paliwem stałym 301-K o masie 151 kg, radiozapalnik 5E18, mechanizm zabezpieczająco-wykonawczy 5B79 i ładunek bojowy 5B18 o masie 72 kg, tworzącym po wybuchu 4500 odłamków o masie 4,72-4,79 g każdy. Rakiety W-601P łatwo rozpoznać po dwóch aerodynamicznych elementach (przypominające stery) zainstalowanych na przedziale przejściowym, łączącym silnik marszowy z drugim stopniem rakiety. Jeden na wysokości prawego górnego skrzydła i drugi na wysokości lewego dolnego skrzydła. Zadaniem tych elementów jest zmniejszenie odległości lotu silnika startowego po jego odłączeniu.
Po odłączeniu silnika marszowego opisane elementy zmieniały kąt ustawienia i powodowały gwałtowne i częste zmiany kierunku lotu silnika. W efekcie zniszczeniu ulegały stabilizatory silnika startowego i sam silnik spadał bliżej stanowisk startowych. Czas pracy silnika startowego wynosił 2-4 s, silnika marszowego do 20 s. Dla zwiększenia strefy ognia, rakieta mogła być naprowadzana na pasywnym odcinku lotu (po zakończeniu pracy silnika marszowego). W takich przypadkach czas do samolikwidacji przedłużał się do 49 s.
Rakieta mogła manewrować z przeciążeniami 6 g. Dopuszczalna temperatura otoczenia przy której można było eksploatować rakietę to zakres temperatur od - 40 stopni C do +50 stopni C. Jednocześnie z przyjęciem rakiety W-601P na uzbrojenie, konstruktorzy dostali kolejne zadanie zwiększenia możliwości bojowych PZR S-125 o możliwość niszczenia celów lecących z prędkościami do 2500 km/h, niszczenia celów lecących z prędkościami poddźwiękowymi do wysokości 18 km, zwiększenie prawdopodobieństwa zniszczenia celu i zwiększenie odporności na zakłócenia elektroniczne. Dalsze modernizacje rakiet:
Do szkolenia stanów osobowych dywizjonów rakietowych, produkowano także rakiety umożliwiające szkolenie z zakresu:
Rakieta W-601 i jej wszystkie modyfikacje produkował Kirowski Zakład Prodkcyjny nr 32. Rakiety zaczęto także produkować w Leningradzkim Zakładzie Produkcyjnym nr 272, głównie dla PZR S-200.
Przewoźna czterobelkowa wyrzutnia rakiet 5P73 (SM-106) była zaprojektowana pod kierownictwem B. S. Korobowa. Bez odrzutników gazu i części jezdnej, była transportowana na pojeździe JaAZ-214. Podczas strzelania do celów niskolecących ustawiano minimalny kąt wstrzeliwania rakiety na 9° w celu unikania zagrożeń od przedmiotów miejscowych po starcie rakiety na etapie jej lotu niekierowanego. W celu unikania niszczenia podłoża wyrzutni podczas startu rakiet, wyrzutnia została wyposażona w gumowo-metalowe wielosekcyjne ochraniacze gruntu wokół wyrzutni. Załadunek wyrzutni rakietami odbywał się za pomocą dwóch samochodów transportowo-załadowczych PR-14M (PR-14MA) podjeżdżających do lewej lub prawej pary belek. Dopuszczalne było ładowanie wyrzutni jednocześnie rakietami W-600P i W-601P. W celu poprawnego podjazdu PR-14M do wyrzutni, na ziemi przed wyrzutniami instalowano mostki podjazdowe pozwalające na poprawny podjazd PR-14M do lewych lub prawych belek wyrzutni. Wyrzutnie produkowano w wielu zakładach produkcyjnych, między innymi w mieście Yurga. Rozmieszczając PZR S-125M na przygotowanych inżynieryjnie pozycjach, stosowano do zasilania dywizjonu z sieci przemysłowej transformatorową podstację (TPS) zainstalowaną na samochodowej przyczepie. W celu zabezpieczenia możliwości przyjęcia wskazania celu podczas działań bojowych dywizjonu bez zautomatyzowanego systemu dowodzenia, dywizjony S-125 posiadały radiolokacyjne stacje rozpoznania i wskazania celów. Stacje metrowe: P-12 (P-18), decymetrowe P-15. PZR S-125M w całości był przyjęty na uzbrojenie 27 września 1970 roku. [ Do spisu treści ] |
4. Historia PZR S-125 “Newa” w Polsce do roku 1979. |
Historia PZR S-125 w Polsce rozpoczyna się od wyjazdu w 1968 roku na szkolenie do Mińska Białoruskiego grupy oficerów z CSS AiR Bemowo Piskie, WAT i Dowództwa WOPK. Szkolenie grupy oficerów z PZR S-125 Newa trwało 5 miesięcy ( od sierpnia do grudnia 1968r.). W grupie szkolonych oficerów byli między innymi: mjr Jan Pałka, mjr Jan Kliś, kpt. Henryk Jaworski, kpt. Bronisław Wajda, kpt. Bogumił Sawicki, por. Janusz Samolej, por. Włodzimierz Andruszkiewicz, por. Stanisław Jesion, por. Jan Pazio, por. Zygmunt Cieślak, por. Jerzy Uściłowski, por. Godzisław Włodarski, ppor. Roman Miazga, ppłk Koziołkewicz, kpt. Włodzimierz Masalski, kpt. Jerzy Nastrożny, kpt. Wacław Kurek. W 1969 roku pojawił się pierwszy zestaw S-125 Newa w CSS AiR na którym były szkolone nowo formowane dywizjony S-125. Pierwsze dywizjony formowane były w ramach 3 DA OPK w 1970 roku. Między innymi, rozkazem Dowódcy 1 KOPK z dnia 31.03.1970 r. rozformowano 64 pułk artylerii 3 DA OPK, dowodzony przez ppłk. dypl. Józefa Bolińskiego, na bazie którego utworzono nowe dywizjony:
Nowo sformowane dywizjony, po przeszkoleniu i przyjęciu sprzętu weszły w system dyżurów bojowych w styczniu i lutym 1971 r. W miesiącu czerwcu 1971 r. wykonały strzelania rakietowe na poligonie w byłym ZSRR. W 1978 roku dywizjony zostały przezbrojone na PZR S-125M W 1973 roku powstały w ramach 4 BA OPK Gdynia:
Pierwsze strzelania rakietowe wykonały w 1975 i 1976 roku. W 1974 r. powstały kolejne dywizjony w ugrupowaniu 4 BA OPK Gdynia:
Był to koniec formowania nadmorskich związków taktycznych – 4 i 26 BA OPK. Ich dywizjony tworzyły strefę obrony powietrznej, ciągnącą się wzdłuż polskiego wybrzeża, pogłębioną w rejonie Szczecina i Trójmiasta. Łączyła się ona ze strefą odpowiedzialności NAL NRD i Związku Radzieckiego. W 1978 r. powstały dywizjony S-125 Newa w ugrupowaniu śląskim. Otrzymały one zestawy S-125 w 1978 r. od dywizjonów dywizji warszawskiej (za wyjątkiem 74 dr, w 1979 otrzymał PZR S-125M). Strzelania bojowe wykonały w 1980 i 1981 roku:
W 1979 r. powstały ostatnie dywizjony S-125 Newa w ugrupowaniu 79 spa OPK.
Tak więc, poza ciągłą strefą obrony powietrznej na wybrzeżu, rozmieszczenie pozostałych dywizjonów tworzyło obronę wybranych obiektów czy rejonów. Dywizjony rakietowe strzegły stolicy Polski, Poznania oraz Śląska. [ Do spisu treści ] |
5. Skład i podstawowe dane
taktyczno–techniczne PZR S–125M Newa (na uzbrojeniu 4 i 26 BR OP w latach 70–tych). |
Skład PZR S-125M Newa:
Podstawowe dane taktyczno-techniczne zestawu:
|
6. Dalsze modernizacje PZR S-125M1 (S-125M1A) Newa-M1. |
Na początku lat 70-tych była prowadzona dalsza modernizacja PZR S-125M w części dotyczącej aparatury radioelektronicznej, podwyższenia odporności na zakłócenia, wprowadzenie naprowadzania rakiet za pomocą systemu telewizyjno-optycznego “Karat-2” (9Sza33A). System “Karat-2”, poza zaletami, miał także liczne wady. Nie można było naprowadzać rakiet na cel w złych warunkach atmosferycznych, kamera TV była czuła na światło i w przypadku skierowania jej na słońce nie pozwalała na jakąkolwiek pracę, dotyczyło to także impulsowego światła generowanego przez atakujące samoloty. Należy także powiedzieć, że metoda telewizyjna nie dawała informacji o odległości do celu co ograniczało możliwość swobodnego wyboru metody naprowadzania rakiet i obniżało efektywność strzelań do celów szybko lecących. W drugiej połowie lat 70-tych wprowadzono modernizacje pozwalające na zwiększenie efektywności strzelań do celów naziemnych (nawodnych) i celów na bardzo małej wysokości. Nowa modyfikacja rakiety 5B27D z zwiększoną prędkością lotu pozwalała na strzelanie do celów na kursie oddalającym (“w pościgu”). Masa startowa rakiety wzrosła do 980 kg przy masie silnika startowego 407 kg. Okazało się, że w wyniku zmiany ciężaru rakiet, możliwe jest załadowanie wyrzutni 5P73 tylko trzema rakietami 5W27D (na dowolnych belkach). PZR S-125M1 z rakietami 5B27D był przyjęty na uzbrojenie 3 mają 1978 roku. Z początkiem lat 80-tych na SNR S-125 wszystkich modyfikacji wprowadzono aparaturę “Dubler” umożliwiającą walkę z rakietami przeciwradiolokacyjnymi. Były to jeden lub dwa wynośne imitatory SNR położone w małym oddaleniu od pozycji ogniowych dywizjonu, generowały one sygnały elektromagnetyczne w czasie pracy SNR na “ekwiwalent”. (Migotanie). PZR S-125 Newa, w wersji eksportowej nosił nazwę “Peczora”. Był eksploatowany w wielu krajach. Brał udział w zbrojnych konfliktach i lokalnych wojnach. [ Do spisu treści ] |
7. Polska modernizacje PZR S-125 Newa-SC. |
Polscy konstruktorzy zdecydowali się na poważną modernizację zestawu S-125M. Zanim przejdziemy do zakresu przeprowadzonej modernizacji, warto w tym miejscu przypomnieć ludzi i instytucje które doprowadziły do pomyślnego końca tak odważne i ryzykowne zadanie. Na końcowy efekt złożył się wysiłek i charyzma zespołów ludzkich skupionych wokół takich osób jak:
Modernizacją objęto cały zestaw za wyjątkiem rakiet i systemu antenowego.
Rok 1992, pierwsze próby poligonowe. Rok 1994, pierwszy etap modernizacji - umieszczenie wyrzutni i kolumny antenowej na podwoziach wozów zabezpieczenia technicznego (WZT–1). Skuteczność ogniową i wyższą manewrowość zastawu rakietowego zaprezentowano w trakcie ćwiczeń KARAT‘94. W obecności prezydenta RP Lecha Wałęsy, ppłk Edward Mazur dowódca 41 dr OP, wykonał strzelanie mobilnym zestawem rakietowym o nazwie roboczej S–125M Newa–MS.
Rok 1995, drugi etap modernizacji sprzętu bojowego – podwozie gąsienicowe zastąpiono podwoziem kołowym ( czteroosiowe pojazdy MAZ–543 ) na którym zamontowano kolumnę antenową oraz wyrzutnię. Zespół Badawczy Konstrukcji Zestawów Rakietowych (ZB KZR) płk. prof. dr. hab. inż. Jana Pietrasieńskiego rozpoczyna pionierskie prace nad modernizacją części elektronicznej (lampowej) zestawu S-125M Newa. ZB KZR tworzą pracownicy naukowi Instytutu Systemów Mechatronicznych Wydziału Mechatroniki Wojskowej Akademii Technicznej, specjalizujący się w teorii i technice rakietowej, a zwłaszcza przeciwlotniczych zestawach rakietowych średniego i dalekiego zasięgu: płk rez. dr hab. inż. Jan Pietrasieński – prof. WAT, płk dr inż. Stanisław Żygadło, ppłk rez. dr inż. Maciej Podciechowski, ppłk dr inż. Konrad Sienicki, mjr rez. dr inż. Witold Miluski, mjr. rez. dr. inż. Wojciecha Pary, por. mgr inż. Jacek Warchulski, por. mgr inż. Marcin Warchulski i st. chor. sztab. rez. Ryszard Kurzyński. W pracach uczestniczą także Wojskowe Zakłady Elektroniczne w Zielonce Skuteczność tego etapu modernizacji potwierdzono w trakcie strzelań w 1995 roku.
Rok 1996, w trakcie ćwiczeń SZERSZEŃ‘96 zaprezentowano wariant mieszany zestawu:
Powodem powrotu wyrzutni na podwozie gąsienicowe była zbyt mała ilość możliwych do pozyskania podwozi MAZ-543 z wyrzutni 9K72 Elbrus. Lata 1997-1998, testowano i doskonalono PZR S-125 Newa-SC. Efekt końcowy modernizacji ? Dzięki zainstalowaniu SNR i wyrzutni na podwoziach samojezdnych (Newa-S) zwiększono możliwości manewrowych zestawu. W wyniku wymiany techniki lampowej na półprzewodnikową-cyfrową (Newa-C) uzyskano:
Wszystkie zestawy będące na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP zostały zmodernizowane w Wojskowych Zakładach Elektronicznych w Zielonce ( kabina dowodzenia) i 1. Bazie Materiałowo – Technicznej w Toruniu ( montaż kabiny dowodzenia, kolumny antenowej i wyrzutni na podwoziach samojezdnych ). Strzelania poligonowe z PZR S-125 Newa-SC na poligonie w Wicku odbywały się także w obecności przedstawicieli Sił Zbrojnych z Czech, Węgier i Słowacji, polscy konstruktorzy przyjmowali zasłużone gratulacje. Polska zaoferowała wykonanie podobnej modernizacji PZR S-125M państwom byłego Układu Warszawskiego, Egiptowi i Indiom.
Naczepa PS-8RF do przechowywania i transportu 8 rakiet 5W27 PZR S-125M Newa powstała w 1995 roku na bazie naczepy PS-6R przeznaczonej do przechowywania i transportu 6 rakiet W-755 PZR S-75M Wołchow. Praktyczny egzamin naczepa zdała podczas ćwiczenia Karat-95 na poligonie w Ustce. Autorami projektu racjonalizatorskiego byli: płk mgr inż. Andrzej Brejwo - szef służb technicznych - zastępca dowódcy 26. BR OP, ppłk inż. Krzysztof Fojut - starszy inżynier służb technicznych 26. BR OP odpowiedzialny za nadzór nad działalnością pododdziałów brygady zajmujących się elaboracją i eksploatacją rakiet i płk mgr inż. Paweł Siuda kierownik 7. Warsztatów Technicznych w Toruniu. [ Do spisu treści ] |
8. Dalsze modernizacje PZR S-125 Peczora-2. |
Prace badawcze polskich konstruktorów nad modernizacją PZR S-125M zdopingowały rosyjskich i 1998 r. pojawiły się działania marketingowe dotyczące modernizacji S-125 pod kryptonimem Peczora-2. Prowadzono pracę zmierzające do modernizacji rakiet, wymiany elektroniki z analogowej na opartej na układach scalonych oraz zastosowanie nowoczesnych środków dowodzenia i łączności. Znacznie później dodano problematykę zwiększenia manewrowości zestawu i instalacji jego komponentów na nośnikach samojezdnych. W 1999 r. (MAKS-99) wyrzutnię zamontowano na trzyosiową ciężarówkę MZKT -8021. Robiło to wrażenie prowizorki i w następnym roku zastąpiono podwozie nowszym (o tym samym oznaczeniu MZKT-8021). Nadwozie ukształtowano w taki sposób, żeby zabezpieczyć je przed oddziaływaniem strumienia gazów z silników startowych rakiet. Aparatura wyrzutni została unowocześniona. Wprowadzono m.in. sygnalizacji niesprawności, cyfrowy kanał odbioru sygnałów kierujących i inne udoskonalenia. Na takim samym podwoziu umieszczono antenę UNW, układ identyfikacji “swój-obcy”, kamerę telewizyjną światła szczątkowego, termowizor i dalmierz laserowy. Odległość, z jakiej mogą być z użyciem kanału optycznego automatycznie śledzone cele powietrzne w dzień wynosi od 20 do 60 km, w nocy od 25 do 30 km. Aparatura ta jest dziełem białoruskiej firmy BielOMO-Peleng (inne źródła podają, że opracowała ją rosyjska firma z Petersburga). Pojazd bazowy otrzymał oznaczenie MZKT -80211, całość nazywa się UNW-2M. Kabinę kierowania UNK-2M zainstalowano także na MZKT-8022. Służy ona do zbierania, przetwarzania i wizualizacji informacji taktycznej, prowadzenia pracy bojowej i kierowania PZR S-125 Peczora-2. Pierwsze niekierowane próby ogniowe nowej wyrzutni odbyły się 27 grudnia 2000r. Pierwsze strzelania do celów powietrznych odbyły się w kwietniu 2002 r. Krótki czas, jaki upłynął od pierwszej publicznej prezentacji koncepcji modernizacji do rozpoczęcia prób wynika najprawdopodobniej z faktu, że Międzynarodowej Grupie Finansowo Przemysłowej Oboronitielnyje Sistiemy udało się wygrać w 1999 r. przetarg na modernizację egipskich zestawów S-125 Peczora o wartości 125-150 mln USD. Warunki kontraktu przewidywały jednak pierwsze poważne płatności dopiero po rozpoczęciu dostaw zmodernizowanych zestawów. Istotną zaletą zmodernizowanych zestawów jest ich zwiększona niezawodność, mniejsza liczba podlegających wymianie w warunkach polowych modułów, łatwiejsza diagnostyka i strojenie aparatury. Rosyjscy eksperci uważają, że zakres realizowanej modernizacji i jej koszty są jednak zbyt wysokie co najmniej dla części z zagranicznych użytkowników S-125 i dlatego powstały kolejne mutacje Peczory-2. Peczora-2A, wersję stacjonarną, w której udoskonalone pociski są odpalane ze zwykłych wyrzutni 5P73, a kontenery UNK-2 i UNW-2 są przewożone na samozaładowczych ciężarówkach i pracują jako stacjonarne. W drugiej połowie 2001 r. w rosyjskiej prasie pojawiło się oznaczenie Peczora-2M (MAKS-2001). Być może to właśnie dla tej wersji opracowywano nową stację naprowadzania rakiet ze ścianową wielofunkcyjną anteną. Ma ona umożliwić naprowadzanie rakiet dywizjonu na kilka celów równocześnie. Informację o takich pracach ujawniły źródła indyjskie i jest to, być może, wspólne opracowanie indyjsko-rosyjskie lub dzieło firmy Ałmaz finansowane przez stronę indyjską, która dysponuje sporą liczbą PZR S-125M (ok. 60) i przewiduje ich modernizację oraz włączenie w strukturę zautomatyzowanego dowodzenia OPK. Pełne strzelanie poligonowe z PZR S-125 Peczora-2M zostały przeprowadzone na poligonie Kapustin Jar w 2005 roku. Równolegle z pracami nad Peczora-2M, trwały prace nad Peczora-2K, przez rosyjsko-białoruską grupę finansowo-produkcyjną na rzecz jednego z poważniejszych partnerów Rosji. Obecnie nazwę Peczora-2M używa się w odniesieniu do modernizacji realizowanej dla Egiptu. Pod koniec lat 90-tych, trwały prace nad projektem “Peczora-300”. Celem miało być dostosowanie aparatury startowej i wyrzutni 5P73 do współpracy z PZR S-300. Dokładniej, do umożliwienia PZR S-300 prowadzenia ognia rakietami 5W55P i 5W27 PZR S-125. Projekt nie wzbudził większego zainteresowania Sił Zbrojnych Rosji, natomiast był obiektem zainteresowania wąskiej grupy zagranicznych użytkowników PZR S-300PS. Pojawia się także w prasie rosyjskiej wariant modernizacji S-125 przez Białoruś (Tetraedr ) pod kryptonimem Peczora-2T. Przedstawiane parametry zestawu po modernizacji, wg specjalistów, mają raczej reklamowy charakter i wynoszą: dalsza strefa ognia 26-30 km, dolna i górna strefa ognia od 10m do 21 km, maksymalna prędkość ostrzeliwanego celu 1000 m/s. W roku 2003 w Iraku znaleziono hybrydy rakiet. Były to drugie stopnie rakiet PZR S-125 połączone z silnikami startowymi rakiet PZR S-75M. [ Do spisu treści ] |
9. RM-5W27, rakieta–cel. |
Firma “Awitek”, na potrzeby PWO, na bazie rakiet 5W27 (5W27D) PZR S-125M, wykonała imitator celu powietrznego RM-5W27 “Piszczałka” o efektywnej powierzchni odbicia 0,07-0,3 m3. Rakieta-cel RM-5W27 przeznaczona jest do szkolenia obsług dywizjonów rakietowych w zwalczaniu celów powietrznych, testowania nowych rozwiązań technicznych modernizowanych zestawów rakietowych itp. Charakterystyki RM-5W27 pozwalają na szkolenie obsług dywizjonów wszelkich typów. Pozwala na imitację rakiety skrzydlatej lub rakiety balistycznej. Charakterystyki eksploatacyjne pozwalają na przechowywanie rakiety bez sprawdzeń technicznych przez okres dwóch lat. Do wersji RM-5W27 można modyfikować rakiety 5W27 wszelkich modyfikacji, którym zakończył się okres eksploatacji. Z bojowych rakiet wyjmowane są radiozapalnik i ładunek bojowy. W ich miejsce wstawiany jest mechanizm programujący trasę lotu celu i traser lotu (czas pracy 110s) do optycznej kontroli trasy lotu rakiety-celu. Rakieta RM-5W27 może startować z typowego PZR S-125M (bez konieczności modernizacji) z wyrzutni 5P71 (dwie belki) lub 5P73 (cztery belki). Możliwy jest start dwóch rakiet RM-5W27 w serii (co 5 s). Na początkowym etapie lotu, RM-5W27 naprowadzana jest z SNR radiokomendami, następnie przechodzi na autonomiczne sterowanie z pokładowego mechanizmu programującego trasę lotu rakiety. Żądany profil lotu wprowadza się do pokładowego mechanizmu programującego trasę lotu rakiety, przed jej startem. Przy realizowaniu startu rakiety w systemie autonomicznego sterowania lotem, strefa ognia do celu wynosi od 12 do 30 km, maksymalny czas lotu 100 s, wysokość lotu od 2 do 6 km. Rakieta-cel może manewrować ( z przeciążeniami 2-8 g) lub lecieć do celu pod kątem 5-70°. Przy starcie imitującym lot rakiety balistycznej, czas lotu wynosi do 200 s, strefa ognia do celu od 30 do 90 km, wysokość od 5 do 50 km. Rakietę w czasie lotu można obserwować po gazach spalinowych silnika, a po zakończeniu jego pracy, po gazach spalinowych trasera. Samolikwidacja rakiety-celu odbywa się za pomocą zainicjowania wybuchu mechanizmu zabezpieczającego przy przekroczeniu zadanego czasu lotu, na komendę z SNR lub w przypadku zaniku odbioru komend naprowadzania z SNR. [ Do spisu treści ] |
10. Udział PZR S-125 w zbrojnych konfliktach i lokalnych wojnach. |
W latach 60–tych PZR S-125 owiany był ścisłą tajemnicą i nie pojawiał się na arenie międzynarodowej. Egipt i Izrael – “wojna na wyczerpanie” w latach 1968 – 1970. Świat usłyszał i zobaczył efekty pracy PZR S-125 wiosną 1970 roku. W ramach operacji “Kałkaz”, do Egiptu przerzucono dużą grupę rosyjskich przeciwlotniów i lotników. Zadaniem przeciwlotników i lotników było wsparcie obrony powietrznej Egiptu w tak zwanej “wojnie na wyczerpanie” w latach 1968 – 1970 prowadzonej z Izraelem. Działania bojowe prowadzone były w strefie kanału Sueskiego, na zachodnim brzegu którego stacjonowały wojska Izraela po słynnej “sześciodniowej wojnie” z 1967 roku. Przy dostawie uzbrojenia z ZSRR do Egiptu uczestniczyło około 150 statków transportowych (“Róża Luksemburg”, “Dmitrij Połujan” itp.). Dywizjony rakietowe PZR S-125 z sowieckimi obsługami działały w ramach Dywizji OP. Zadaniem ich było wsparcie działań Egipskiej OP wyposażonej w PZR S-75. Zaskoczeniem dla Izraela i USA byłą wysokie umiejętności bojowe obsług sowieckich przeciwlotników jak i nowa technika w postaci S-125 pracująca w dotychczas nie znanych zakresach częstotliwości elektromagnetycznych. Tak więc na początku działań bojowych lotnictwo Izraela nie posiadało skutecznych środków przeciwdziałania radioelektronicznego w walce z PZR S-125. Dotychczasowa taktyka zwalczania PZR S-75 na małych wysokościach (podlot do dywizjonu na wysokości poniżej dolnej strefy ognia) dla PZR S-125 nie miała racji bytu.
Każdy dywizjon rakietowy, do obrony własnych pozycji, posiadał 3-4 ZSU-23-4 “Szyłka” i przenośne rakiety przeciwlotnicze “Strzała-2”. ZSU-23-4 rozstawiano 200-300 m od pozycji startowych dywizjonów a pozycje strzelców “Strzała-2” w odległości około 5-7 km na prawdopodobnych przelotach samolotów Izraela na małych wysokościach. Odległość 5-7 km wynikała z faktu, że w tamtych czasach “Strzała-2” mogła być odpalana tylko do celów oddalających się (“w pościgu”).
Do zwalczania celów niskolecących stosowano także karabiny maszynowe DSzK (Diegtiariowa-Szpagina Krupnokalibiernyj) kaliber 12,7 mm.
Łączność między wszelkimi elementami ugrupowania bojowego dywizjonu rozwijano na bazie łącz przewodowych. Siłami egipskich budowniczych, stanowiska dywizjonów były wzmocnione ukryciami żelbetonowymi (przysypane 4 metrową warstwą piasku) dla SNR (odporne na bomby kalibru do 500 kg) natomiast wyrzutnie były obwałowane. Każdy dywizjon posiadał także stanowiska zapasowe. Przegrupowania wyrzutni startowych (w warunkach pustynnych) realizowano za pomocą ciągników AT-S.
Pierwsze działania bojowe były zaskakujące i krwawe. Dyżurujący dywizjon w noc z 14 na 15 marca 1970 roku zestrzelił serią dwóch rakiet egipski Ił-28 który wszedł w strefę ognia dywizjonu na wysokości 200 m z wyłączoną aparaturą identyfikującą “swój/obcy”. Trzy dni później za pomocą “Strzały-2” osłaniającej sowiecki dywizjon, ostrzelano egipski AN-24. Uszkodzony samolot na jednym silniku dotarł jednak do lotniska i wylądował. W ciągu pierwszych kilku tygodni doszło do wymiany ognia między dywizjonami i pilotami izraelskimi, jednak bez rezultatów. Izraelscy piloci starali się omijać strefy ognia dywizjonów stacjonujących na pozycjach inżynieryjnie rozbudowanych. Próby strzelań na dalszej granicy strefy ognia nie dawały rezultatów. Piloci izraelscy wykonywali umiejętnie manewry przeciwrakietowe i unikali w ten sposób zestrzeleń. Zmieniono więc taktykę. Dywizjony wychodziły z ukryć na pozycje prawdopodobnych przelotów przeciwnika, rozwijały ugrupowanie bojowe i oczekiwały na przeciwnika w “zasadzce”. Startu rakiet dokonywano w odległości do 12-15 km. Przy okazji zmiany taktyki dopracowano do perfekcji czynności związane z rozwijaniem i zwijaniem dywizjonów. Dywizjon zwijano w godzinę i 20 minut, norma instrukcyjna dwie godziny 10 minut. W rezultacie, 30 czerwca 1970 roku dywizjon kapitana W. P. Małjauka zestrzelił pierwszego F-4E, a po pięciu dniach dywizjon S. K. Zawiesinckowa zestrzelił drugiego F-4E. Izraelscy piloci także zmieniali taktykę. W wyniku walki 18 lipca w dywizjonie W. M. Tołokonnikowa zginęło ośmiu sowieckich żołnierzy, a przeciwnik nie doliczył się czterech F-4E. 3 sierpnia, dywizjon N. M. Kutyncewa zestrzelił trzy izraelskie samoloty. Według danych dowódcy rozwiniętej w Egipcie Dywizji OP (generał-porucznik A. G. Smirnow), od czerwca do sierpnia 1970 roku zestrzelono 9 i uszkodzono 3 samoloty przeciwnika. Według danych weteranów wojny, zaliczono 21 zwycięstw (zestrzeleń i uszkodzeń). Izraelczycy potwierdzili 5 zestrzeleń swoich samolotów przez PZR S-125. Izraelczycy potwierdzili także 6 zestrzeleń swoich samolotów PZR S-125 z obsługami egipskimi w czasie październikowej wojny 1973 roku. Wcześniej, w 1972 roku w Wietnamie amerykanie przypisali stratę jednego F-4 PZR S-125. Izrael - Syria, bitwa nad doliną Bekaa - 1982. Na początku czerwca 1982 roku, Izrael rozpoczął lądowo-powietrzną operację “Pokój dla Galilei”. Celem operacji było rozbicie obozów partyzantów OWP. Na przeszkodzie stała dolina Bekaa w której w roku 1981 Syria rozwinęła silny system OP. Składał się on z dwóch syryjskich Brygad po 6 baterii PZR Kub każda i mieszanej Brygady PZR S-75 Wołchow i S-125 Newa, razem 7 dywizjonów. Dywizjony S-75 i S-125 były rozwinięte na stanowiskach z pełną rozbudową inżynieryjną. Razem dawało to 80 wyrzutni rakiet PZR Kub, S-75 i S-125, nie licząc środków OPL do zwalczania celów na małych wysokościach (Strzały-2, PKM, ZSU-23). Tak więc teoretycznie, dywizjony i baterie rakiet w dolinie Bekaa były w stanie niszczyć 12-16 samolotów co 30-45 s, wynikało to z cyklu strzelania PZR i czasu niezbędnego na przeładowanie wyrzutni rakiet. Oczywiście, głównymi celami były SNR dywizjonów i baterii (19 sztuk). Wystarczyło zniszczyć (uszkodzić) SNR np. S-75 i sześć wyrzutni rakiet stawało się bezwartościową stertą złomu. Nie było to jednak łatwe zadanie. W ugrupowaniu mieszanym, dywizjony i baterie wzajemnie się osłaniały. Plan akcji Izrael przygotował więc bardzo starannie. Uderzenie rozpoczęło się 9 czerwca 1982 roku o godzinie 13:30. W pierwszej kolejności wysłano samoloty bezpilotowe przed grupą uderzeniową. Celem samolotów bezpilotowych było wymuszenie uruchomienia środków radiolokacyjnych i SNR. To pozwoliło na dokładne określenie miejsc ich stacjonowania i wypracowania strategii walki radioelektronicznej. Aktywowane są zakłócenia syryjskich kanałów łączności wysyłane przez lecący najwyżej samolot Boeing 707. Następnie do stanowisk ogniowych dywizjonów i baterii podchodzą grupy samolotów F-16 i przed dalszą granicą strefy ognia dywizjonów zrzucają szybujące bomby-pułapki. Były to przebudowane (dodanie skrzydeł i programowanego autopilota) zwykłe bomby lotnicze. Następuje zmasowane otwarcie ognia przez syryjskie dywizjony i baterie do bomb-pułapek, widzianych na ekranach SNR jako cele.
Po odpaleniu pierwszych rakiet z wyrzutni dywizjonów i baterii, następuje kolejny atak, tym razem przez kierowane z E-2C, 24 samoloty F-4E z rakietami Shrike i Maverick. Atak wykonywany jest w czasie, kiedy trwa załadunek nowych rakiet na wyrzutnie startowe dywizjonów i baterii. Samoloty F-4E zniszczą wszystkie SNR dywizjonów i baterii.
Rozpoczyna się trzecia faza uderzenia. Samoloty Kefir i A-4 z lotu nurkowego niszczą poszczególne wyrzutnie rakiet, samochody transportowo-załadowcze i inne elementy OP. Czwarta fala, z braku innych obiektów samoloty A-4, F-16 i Kfir zaatakowały pojazdy, grupki wojsk, transportery opancerzone i punkty ogniowe. Dopiero teraz pojawiają się syryjskie myśliwce w zwartym szyku. Według źródeł izraelskich było ich ok. 100 ( MiG-21MF, MiG-21bis i MiG-23). Na syryjskie myśliwce naprowadzono patrolujące F-15A. Dzięki E-2C zajęły one dogodną pozycję do ataku i odpaliły liczne rakiety AIM-7 Sparrow niszcząc 22 samoloty. Teraz dopiero pozostali wykonali gwałtowny unik, rozsypując się na małe grupki. Do akcji włączyły się czekające na ten moment F-16, uzbrojone w rakiety AIM-9 Sidewinder. Zdołały one zniszczyć siedem samolotów, nim zaskoczeni piloci syryjscy zdołali wyjść z walki. Następnego dnia na izraelskie samoloty, przygotowujące grunt własnym wojskom lądowym, znów ruszyły syryjskie MiG-i. Scenariusz walki powietrznej niemal dokładnie powtórzono, lecz tym razem syryjska formacja rozsypała się natychmiast po odpaleniu Sparrowów przez F-15. Doszło do manewrowych walk na małe odległości, w których brały udział zarówno F-16, jak i F-15. Samoloty F-16 zestrzeliły 37 MiG-ów. Jeden z pilotów, w jednym locie zestrzelił aż 4 MiG-i. Reszta z 82 utraconych w obu dniach walk samolotów syryjskich padło łupem F-15. Wszystkie izraelskie myśliwce wróciły do swych baz, choć mniej zwrotne F-15 odniosły liczne uszkodzenia, głównie ogniem z 23 mm działek GSz. Może to wydawać się dziwne, w starciu nad doliną Bekaa Izrael stracił jeden samolot A-4 zestrzelony działkiem przeciwlotniczym nad jednym z dywizjonów syryjskich w dniu 9 czerwca. Skuteczność zastosowanej przez Izrael taktyki w zwalczaniu stanowisk dywizjonów rakietowych i lotnictwa OP nad doliną Bekaa, była szokiem dla państw Układu Warszawskiego. W szkoleniu obsług dywizjonów rakietowych i pilotów lotnictwa myśliwskiego wprowadzono wiele nowych rozwiązań taktycznych mających na celu uniknięcia powtórki z doliny Bekaa. Potwierdzone zestrzelenie F–117 Nighthawk – Jugosławia 1999 rok. 27 marca 1999 r. w czasie operacji "Allied Force" został zestrzelony samolot F-117 Night Hawk, numer 82-0806 , z 7 dywizjonu myśliwskiego 49 Skrzydła Myśliwskiego (7 FS z 49 FW). Pilot, kapitan Tedd Reachmond, katapultował się i przed świtem następnego dnia został odnaleziony przez zespół ratowniczy na śmigłowcach MH-53 Pave Low i MH-60 Pave Hawk.
Samolot został zestrzelony w okolicy wsi Budanovci ( 44o 53' 33N i 19o 51' 44 E ), około 40 km na północny-zachód od Belgradu, za pomocą rakiety wystrzelonej z 3. dywizjonu rakietowego 250. BR uzbrojonego w PZR S-125 Newa (SA- Goa) i dowodzonego przez płk Zoltána Dani. Wrak samolotu, według procedur kwalifikował się do bombardowania. Obecność mediów i licznych obserwatorów na miejscu, prawdopodobnie, nie pozwoliła na zniszczenie wraku samolotu. Ważniejsze części samolotu Serbia przekazała Rosji. Część elementów (w tym osłona kabiny) znalazła się w belgradzkim Muzeum Lotnictwa. Pozostałe części samolotu pozostawiono własnemu losowi. Przyczyny zestrzelenia F-117? Możemy mówić tylko o prawdopodobnych przyczynach. Do dnia dzisiejszego brak jest jednoznacznych opracowań dotyczących przyczyn jak i sposobu zestrzelenia F-117 nad Budanovci. Dowódca dywizjonu płk Zoltána Dani także nie wyjaśnił do końca w jaki sposób wykryto i zniszczono F-117. Pozostają tylko domysły i teorie. Oto kilka z nich: Samolot wykonywał czwarty raz z rzędu lot do celu po tej samej trasie. Dywizjon S-125M Newa został przegrupowany w ramach “zasadzki”, dokładnie pod trasę przelotu w okolicy wsi Budanovci. W tej sytuacji, samolot mógł zostać wykryty przez stację radiolokacyjną niskiej częstotliwości, przypuszczalnie Spoon Rest (P-18). Z powodu dużego ruchu powietrznego nad Kosowem, samolot F-117 wykonywał podczas misji liczne manewry i tym samym zwiększał okresowo skuteczną powierzchnię odbicia, co mogły przyczynić się także do wykrycia samolotu. Być może, jak twierdza eksperci, dopomógł także fakt otwarcia przez F-117 luku bombowego co zwiększyło wielokrotnie powierzchnie skuteczną odbicia. Nie bez znaczenia miały także sposób działania, lub ich brak, z zakresu walki radioelektronicznej NATO. Samoloty F-16C/J, które dyżurowały w pobliskiej strefie w gotowości do neutralizowania celów elektronicznych, zakończyły misje przez wejściem F-117 w strefę działań. Prawdopodobnie samolot rozpoznania elektronicznego RC-135V/W nie wykrył obecności S-125 Newa (aktywności środków radiolokacyjnych i SNR), ponieważ jego strefa działania nie była dopasowana do wsparcia misji F-117. Strefa, w której tego dnia dyżurował samolot EA-6B, była zbyt oddalona od rejonu zadania F-117 (130 – 160 km), nie było zatem efektywnego wsparcia w zakresie zakłóceń elektronicznych. Nie należy zapominać także o tym, że dywizjon płk. Zoltána Dani był świetnie przygotowany do wykonywania zadań bojowych na PZR S-125 Newa. [Do spisu treści ]Bibliografia:
|