Home - strona główna WRiA.PL – “Wspomnienia ...”. Ppłk w st. spocz. mgr inż. Adam Wyderko.
Warszawa, 04 października 2019 r.
Ostatnia aktualizacja danych: 05.08.2020 r.


Armata przeciwlotnicza kalibru 85 mm wz. 1939 i jej
wersje rozwojowe





  Ppłk w st. spocz. mgr inż. Adam Wyderko:  
ppłk w st. spocz. Wyderko Adam

Ppłk w st. spocz. mgr inż. Adam Wyderko jest absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej, Wydziału Mechanicznego - specjalność budowa samolotów i silników lotniczych.

W latach 1976-1988 był oficerem służby inżynieryjno-lotniczej w 32. Pułku Lotnictwa Rozpoznania Taktycznego i Artyleryjskiego (od styczna 1983 r. 32. PLRT), stacjonującym w Sochaczewie. Służbę w Wojskach Lotniczych zakończył na stanowisku dowódcy eskadry technicznej.

W następnych latach służył kolejno w Szefostwie Techniki Lotniczej (1988-1991), w Szefostwie Badań i Rozwoju Techniki Wojskowej (1991-1993), Departamencie Rozwoju i Wdrożeń MON (1993-2000) oraz w Departamencie Polityki Zbrojeniowej MON (2000-2006), gdzie był starszym specjalistą. Nadzorował z ramienia wojska prace badawczo-rozwojowe w zakresie techniki lotniczej, w tym m. in. opracowanie specjalistycznych wersji śmigłowca W-3 Sokół: W-3U Salamandra, W-3W, W-3RM Anakonda oraz W-3RR Procjon.
 





85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1939 r. W drugiej połowie 1937 r., w Biurze Konstrukcyjnym Fabryki nr 8 im. M. I. Kalinina w podmoskiewskich Podlipkach (od grudnia 1938 r. Kaliningrad), zespół konstruktorów pod kierownictwem G. D. Dorochina opracował projekt modernizacji armaty przeciwlotniczej kal. 76 mm wz. 1931 r. 3K stawiając na jej łożu lufę kalibru 85 mm o długości 4 693 mm (55,2 klb.). Projekt uzyskał aprobatę Głównego Zarządu Artylerii, który zainteresował się nim na tyle, że polecił Fabryce nr 8 wykonanie doświadczalnego egzemplarza nowej armaty, która miała strzelać pociskami o masie 9,2 kg z prędkością początkową 800 m/s. Aby ograniczyć siły odrzutu działające na lawetę podczas strzelania, lufę planowano wyposażyć w hamulec wylotowy. Z postawionym zadaniem fabryka uporała się bardzo szybko i już w styczniu 1938 r. ukończono budowę prototypu 85 mm lufy zabudowanej na zmodyfikowanej lawecie armaty 3K i przeprowadzono pierwsze próby na terenie zakładu. Armata otrzymała oznaczenie fabryczne 52-K. W lutym 1938 r. odbyły się pierwsze próby poligonowe na Sofrinskim Poligonie Naukowo-Badawczym w pobliżu Moskwy, a w okresie od 8 lipca do 25 września kolejne badania, tym razem na 24. Naukowo-Doświadczalnym Poligonie Artylerii Przeciwlotniczej (ros. 24. NIZAP - Nauczno-Ispytatielnyj Zienitno-Artillerijskij Poligon) w pobliżu m. Czkałow (od 1957 r. Orenburg). Wykonane próby ujawniły szereg niedostatków armaty. Problemem była niedostateczna skuteczność hamulca wylotowego, co powodowało “skoki” działa i konieczność powtórnego wycelowania po każdym wystrzale. Innym mankamentem był zwiększony, w stosunku do armaty 3K, boczny rozrzut pocisków. Pomimo wymienionych zastrzeżeń założone charakterystyki balistyczne działa zostały potwierdzone. Prototyp poddano dalszym modyfikacją: opracowano nowy hamulec wylotowy rozpraszający około 30 % energii odrzutu, zwiększono powierzchnię oporową klina i nasady zamkowej, wprowadzono łoże i podwozie ZU-8 pochodzące od 76 mm armaty przeciwlotniczej wz. 1939 r., będącej modyfikacją armaty 3K. Dopracowany prototyp armaty w okresie od 21 kwietnia do 10 sierpnia 1939 r. poddano badaniom na 24. NIZAP. W trakcie ich trwania armata oddała 1100 wystrzałów i przejechała 500 km. Na podstawie pomyślnych wyników badań armatę rekomendowano do przyjęcia do uzbrojenia i do produkcji seryjnej. Pod koniec sierpnia 1939 r. Główny Zarząd Artylerii zamówił dwadzieścia armat partii próbnej w Fabryce nr 8, którą jednocześnie wyznaczono do produkcji seryjnej nowego działa. Armatę przyjęto do uzbrojenia pod nazwą “85 mm korpuśna armata przeciwlotnicza wz. 1939 r.”, a 10 maja 1940 r. Główny Zarząd Artylerii przyznał jej indeks 52-P-365. W Kaliningradzie armaty produkowano seryjnie do jesieni 1941 r. Na przełomie października i listopada główną część fabryki wraz z Biurem Konstrukcyjnym ewakuowano do Swierdłowska, gdzie już w grudniu 1941 r. wyprodukowano pierwsze armaty 52-K.

Podczas wojny w Fabryce nr 8 pod kierunkiem G. D. Dorochina wielokrotnie modernizowano 85 mm armatę przeciwlotnicza wz. 1939 r. wprowadzając między innymi: w 1942 r. - mechanizmy podniesieniowe i kierunkowe z jedną prędkością nastawiania lufy (w miejsce wcześniej stosowanych mechanizmów posiadających dwie prędkości) oraz zmodernizowane podwozie ZU-13, w 1943 r. - lufę jednolitą w miejsce lufy z rurą rdzeniową, tarczę ochronną oraz nastawnicę zapalnika. Kolejne zmiany wprowadzono na początku 1944 r. w tym: mechanizm półsamoczynnego działania typu mechanicznego - krzywkowego (w miejsce mechanizmu typu mechanicznego - bezwładnikowego) oraz nowy celownik z niezależną linią celowania. Uproszczona ponadto niektóre zespoły, a w powrotniku zastosowano mechanizm samoczynnej regulacji szybkości powrotu. Po ostatnich modernizacjach i pomyślnych badaniach, w lutym 1944 r. nowa wersja armaty została wdrożona do produkcji seryjnej pod oznaczeniem fabrycznym KS-12 oraz przyjęta do uzbrojenia. Pomimo pewnych różnic konstrukcyjnych armaty 52-K i KS-12 posiadały jednakowe charakterystyki taktyczno - techniczne.

W tym miejscu niezbędne jest krótkie wyjaśnienie dotyczące oznaczeń produkowanych seryjnie dwóch wersji 85 mm armaty przeciwlotniczej z lufą o długości 55,2 klb. W rosyjskiej literaturze popularno-naukowej (autorzy S. I. Pietuchow, I. W. Szestow, A. B. Szyrokorad) używane są oznaczenia “85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1939 r. 52-K” (wersja wytwarzana do początku 1944 r.) oraz “85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1943 r. KS-12” (wersja produkowana od lutego 1944 r., po ostatniej modernizacji m. in. z mechanizmem półsamoczynnego działania typu krzywkowego). W Wojsku Polskim, w instrukcjach dotyczących budowy i eksploatacji armaty, obydwie te wersje oznaczano jako “85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1939 r.”. Z kolei w instrukcjach dotyczących przyrządu kierowania ogniem PUAZO-6 pierwszą wersję określano jako “85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1939 r.”, natomiast w odniesieniu do drugiej zamiennie stosowano także oznaczenie “85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1939 r. KS-12”.

W Związku Radzieckim armaty przeciwlotnicze kalibru 85 mm wz. 1939 r. produkowano wyłącznie w Fabryce nr 8 im. M. I. Kalinina, początkowo w Kaliningradzie, a później w Swierdłowsku. W poszczególnych latach ich produkcja wynosiła: 1939 r. - 20 szt., 1940 r. - 940 szt., 1941 r. - 3 371 szt., 1942 r. - 2 761 szt., 1943 r. - 3 715 szt., 1944 r. - 1 903 szt., 1945 r. - 712 szt. Ogółem wyprodukowano 13 422 armaty w wersji 52-K i KS-12.

Kilka lat po zakończeniu wojny produkcję armaty przeciwlotniczej kalibru 85 mm wz. 1939 r. uruchomiono w Polsce. Po decyzji rządu, w 1951 r. w Hucie Stalowa Wola rozpoczęto wytwarzanie na licencji armat wersji KS-12 (oznaczenie fabryczne - wyrób S-3), które kontynuowano do 1958 r.



Armata 52-K - Lubuskie Muzeum Wojskowe w Drzonowie. Foto: Internet.
 





Armata KS-12 - Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku Kamiennej.
 

85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1944 r. KS-1. W 1944 r. w Biurze Konstrukcyjnym Fabryki nr 8 rozpoczęto prace modernizacyjne mające na celu zwiększenie strefy skutecznego ognia armaty KS-12. Zgodnie z projektem opracowanym pod kierunkiem L. W. Luljewa na zmodyfikowaną lawetę armaty przeciwlotniczej wz. 1939 r. została nałożona nowa lufa o długości 5 740 mm (67,5 klb.), którą wyposażono w hamulec wylotowy nowej konstrukcji. Zastosowano także nowe naboje, które posiadały ładunek miotający o masie 3,08 kg tj. o 0,6 kg większej od ładunku stosowanego w nabojach do armat wz. 1939 r. Pozwoliło to zwiększyć prędkość początkową pocisku z 800 m/s do 870 m/s, pułap z 10 500 m do 12 300 m i donośność z 15 500 m do 17 800 m. Lufa składa się z jednolitej rury, nagwintowanej nasady zamkowej i hamulca wylotowego. Nasadę zamkową i klin zamka nowej armaty zapożyczono z działa KS-12. Zmieniono natomiast konstrukcję kołyski i mechanizmu wyrównoważającego. Charakterystyczny hamulec wylotowy przedstawiał sobą stalowy odlew w postaci dwóch przenikających się cylindrów z prostopadle przecinającymi się osiami i rozpraszał ok. 46 % energii odrzutu. Armata posiadała czterokołowe podwozie ZU-13. Nowe działo zostało przyjęte do uzbrojenia 2 lipca 1945 r. pod oznaczeniem “85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1944 r. KS-1”. Produkcję seryjną uruchomiono w Fabryce nr 8 im. M. I. Kalinina w Swierdłowsku. Armata posiadała dobre charakterystyki balistyczne, ale jednocześnie jej stateczność podczas strzelania była niewystarczająca. Znacznym utrudnieniem dla obsługi były także duże siły występujące na pokrętle mechanizmu podniesienia. Analogicznie, jak w armatach opracowanych wcześniej także KS-1 posiadała ręczne napędy pionowego i poziomego naprowadzania. Dla naprowadzania armaty według danych z przyrządu kierowania ogniem, armatę wyposażono w odbiorniki połączone linią synchronicznego przekazywania z przelicznikiem PUAZO-4A. Nastawianie zapalnika, za pomocą mechanicznej nastawnicy, odbywało się na podstawie danych z przelicznika lub komendy dowódcy.



Armata KS-1 z lufą o długości 67,5 klb. i charakterystycznym hamulcem wylotowym. Foto: Internet
 

85 mm armata przeciwlotnicza KS-18. Wkrótce po zakończeniu prac nad opracowaniem armaty KS-1 przystąpiono do jej udoskonalenia. W latach 1945-1947 w Biurze Konstrukcyjnym Fabryki nr 8 pod kierownictwem L. W. Luljewa i A. T. Ginzburga opracowano dwa warianty nowego modelu. Wariant pierwszy oznaczony KS-18 miał zostać wyposażony w nowo opracowany układ napędu nadążnego. Wariant drugi oznaczony KS-18A miał posiadać, sprawdzony we wcześniej opracowanych armatach, napęd ręczny. W obu przypadkach naprowadzanie armat miało się odbywać w oparciu o dane otrzymywane z przelicznika PUAZO, za pomocą sieci synchronicznego przekazywania. Jednocześnie w Briańskich Zakładach Mechanicznych nr 13 im. S. M. Kirowa zaprojektowano podwozie ZU-17 przeznaczone dla nowych dział. KS-18 i KS-18A miały wykorzystywać amunicję z łuskami zunifikowanymi z armatą przeciwpancerną D-48. Powstające armaty były o połowę cięższe od armaty KS-1, ale dzięki zastosowaniu większej łuski i ładunku miotającego o masie ok. 5,4 kg prędkość początkowa pocisku wzrosła do 1030 m/s, donośność pionowa do 15000 m, a pułapu skuteczny do 12000 m. W 1947 r. wykonano prototypy armat oraz przeprowadzono pierwsze próby. Do października 1948 r. Fabryka nr 8 wykonała próbną serię czterech armat, po dwie KS-18 i KS-18A. W marcu 1949 r. przeprowadzono próby na poligonie, a jesienią 1949 r. porównawcze badania wojskowe armat KS-18, KS-18A i KS-1 razem z PUAZO-4A i dalmierzem stereoskopowym DJa-6. Na podstawie uzyskanych wyników zadecydowano o przeprowadzeniu kolejnego etapu badań wojskowych armaty KS-18A w ukompletowaniu z przyrządem PUAZO-6 i artyleryjską stacją radiolokacyjną SON-9 “Grom”. Z powodu opóźnień w opracowaniu PUAZO-6 i SON-9 zaplanowanych prób nie przeprowadzono. W zamian w lipcu 1950 r. odbyły się badania wojskowe baterii wyposażonej w: armaty KS-18A, dalmierz DJa-6 oraz radiolokator SON-4 “Łucz”. Po badaniach, komisja rekomendowała przyjęcie do uzbrojenia artylerii przeciwlotniczej armat KS-18A w miejsce 85 mm armat wz. 1939 i wz. 1944. W kolejnych latach wyprodukowano niewielką liczbę dział KS-18A. Wcześniej, bo w 1948 r. uruchomiono produkcję nowej 100 mm armaty przeciwlotniczej KS-19 o jeszcze lepszych parametrach. Ogółem od 1939 r. w ZSRR wyprodukowano ponad 14000 armat przeciwlotniczych kal. 85 mm.




 





Nowo odrestaurowana armata KS-12 - Muzeum Techniki Wojskowej “GRYF” w Dąbrówce. Foto (3): A. Massloch.
 

85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1939 r. przeznaczona była przede wszystkim do prowadzenia ognia do celów powietrznych, według danych wypracowanych przez przelicznik PUAZO. Początkowo był to PUAZO-3, później PUAZO-4 i -4A (brak informacji o użytkowaniu tego typu przyrządów w Wojsku Polskim), a od połowy lat 50. także PUAZO-6-12 i PUAZO-6-12A. W przypadku braku przelicznika można było strzelać z wykorzystaniem przyrządów celowniczych armaty. Konstrukcja armaty, przyrządy celownicze oraz stosowane granaty rozpryskowe i pociski przeciwpancerne umożliwiały prowadzenie ognia także do: desantów spadochronowych, siły żywej oraz opancerzonych celów naziemnych. Armata mogła strzelać do niewidocznych celów powietrznych przy wykorzystaniu przelicznika PUAZO oraz radiolokacyjnych stacji artyleryjskich SON-4 lub SON-9, SON-9A.

Armata była bronią półsamoczynną, w której otwieranie zamka, wyrzucanie łusek, zamykanie zamka i napięcie mechanizmu odpalającego - w czasie strzelania - następowało samoczynnie, natomiast podawanie naboi do komory nabojowej oraz odpalanie odbywało się ręcznie.

Armata składała się z następujących zasadniczych zespołów: lufy z zamkiem, kołyski z urządzeniem oporopowrotnym, łoża górnego z mechanizmami podniesieniowym i kierunkowym, odciążacza, przyrządów celowniczych, nastawnicy zapalnika, tarczy ochronnej, łoża dolnego i podwozia. Ponadto armata była wyposażona w przyrząd oświetleniowy “Zorza”, przekładnie do odbiorników azymutu i kąta podniesienia oraz elementy układu synchronicznego przekazywania.

Lufa z zamkiem. Armaty produkowane seryjnie początkowo posiadały lufę składającą się z rury rdzeniowej, płaszcza, hamulca wylotowego i nakręcanej nasady zamkowej. Płaszcz zakrywał rurę rdzeniową w przybliżeniu na długości 2,5 m. Na tylnej części płaszcza znajdował się gwint, na który była nakręcona nasada zamkowa. Hamulec wylotowy rozpraszał około 30 % energii odrzutu. W nasadzie zamkowej zamocowany był zamek klinowy, pionowy opadający, z mechanizmem półsamoczynnego działania typu bezwładnikowego, w którym energia konieczna do zamykania zamka akumulowała się wskutek wykorzystania siły bezwładności przy odrzucie, a energia do otwierania zamka akumulowałą się dzięki wykorzystaniu siły mechanicznej przy powrocie. Mechanizm półsamoczynnego działania zamka przymocowany był do lufy z prawej strony. Od połowy 1943 r. nowo produkowane armaty otrzymywały lufy jednolite - monoblok, a od lutego 1944 r. także nowe mechanizmy półsamoczynnego działania typu krzywkowego. Mechanizm powodował zamknięcie zamka po załadowaniu naboju i otwarcie go po wystrzale.

Kołyska służyła do pomieszczenia urządzenia oporopowrotnego oraz do nadania kierunku lufie przy odrzucie i powrocie. Lufa z zamkiem i kołyską z urządzeniem oporopowrotnym tworzyły wahadłową część armaty. Do zrównoważenia wahadłowej części armaty (przy wszystkich kątach podniesienia) służy odciążacz sprężynowy typu popychającego. Odciążacz wyglądem swoim przedstawiał dwie kolumny umieszczone z tyłu łoża górnego.

Oporopowrotnik składał się z hydraulicznego opornika (typu suwakowego) i hydropneumatycznego powrotnika. Oporopowrotnik służy do zmniejszenia energii odrzutu przy wystrzale, do powrotu cofniętych po wystrzale części w położenie wyjściowe i do pewnego ich utrzymywania w tym położeniu przy wszystkich kątach podniesienia. Cylindry urządzenia oporopowrotnikowego były zamocowane na stałe, tłoczyska zaś cofały się z lufą. Opornik hydrauliczny zapewniał zmienną długość odrzutu dzięki wykorzystaniu specjalnego mechanizmu, który samoczynnie regulował wielkość otworów do przepływu płynu. Rozwiązanie to zapewniało stateczność armaty, w czasie strzelania przy wszystkich kątach podniesienia. Opornik hydrauliczny był umieszczony w kołysce pod lufą. Powrotnik hydropneumatyczny mieścił się w jarzmach kołyski nad lufą.

Łoże górne wraz z zamontowaną na nim wahadłową częścią armaty oraz zamocowanym wyposażeniem stanowiło obrotową części armaty. Na łożu górnym były zamocowane: tarcza ochronna, mechanizm podniesieniowy i kierunkowy, przyrządy celownicze, odbiorniki i przekładnie do nich, nastawnica zapalnika, działowa skrzynka rozdzielcza i oświetlenie.

Łoże dolne służyło jako nieruchoma podstawa dla obrotowej części armaty i wraz z pomostem było przymocowane do podwozia.

Mechanizm podniesieniowy łączył łoże górne z częścią wahadłową działa i służył do nadawania lufie armaty kątów podniesienia od -3° do +82°. Mechanizm wraz z pokrętłem napędu ręcznego był umieszczony z lewej strony łoża górnego.

Mechanizm kierunkowy służył do nastawiania lufy armaty w płaszczyźnie poziomej, przez obrócenie łoża górnego na łożu dolnym. Mechanizm wraz z pokrętłem napędu ręcznego był przymocowany do łoża górnego z prawej strony. Armata posiadała ogranicznik umożliwiający wykonanie przez część obrotową do dwóch obrotów w prawo lub w lewo, co zapobiegało uszkodzeniu kabla sieci synchronicznego przekazywania.

Elementy układu synchronicznego przekazywania. Do strzelania z wykorzystaniem przelicznika PUAZO armata została wyposażona w elementy układu synchronicznego przekazywania: działową skrzynkę rozdzielczą oraz odbiorniki kątów podniesienia, azymutu i nastawy zapalnika.

Odbiornik kątów podniesienia był zamontowany z lewej strony armaty. Dwie ruchome skale odbiornika, do zgrubnego i dokładnego odczytu, poprzez mechaniczne przekładnie były połączone z mechanizmem podniesieniowym armaty. Skale pokazywały aktualny kąt podniesienia lufy. Z kolei dwie wskazówki odbiornika, do zgrubnego i dokładnego odczytu, także poprzez mechaniczne przekładnie, były połączone z silnikiem elektrycznym odbiornika - otrzymującym dane z przelicznika PUAZO. Wskazówki pokazywały wyliczony przez przelicznik kąt podniesienia lufy. Aby nadać armacie odpowiedni do oddania strzału kąt podniesienia, funkcyjny (podniesieniowy) obracał pokrętłem mechanizmu podniesienia dotąd, aż zerowe wartości obydwu skali były zgrane z zerowymi wskaźnikami obydwu wskazówek.



Odbiornik kątów podniesienia nowo odrestaurowanej armaty KS-12 - Muzeum Techniki Wojskowej “GRYF” w Dąbrówce. Foto: A. Massloch.
 

Odbiornik azymutu był umieszczony z prawej strony armaty. Jego budowa, działanie i wygląd były bardzo podobne do odbiornika kątów podniesienia. Odbiornik był połączony mechanicznie z mechanizmem kierunkowym armaty oraz elektrycznie, za pomocą sieci synchronicznego przekazywania, z przelicznikiem PUAZO. Aby armata uzyskała odpowiedni do oddania strzału kąt azymutu wyprzedzonego, funkcyjny (celowniczy) obracał pokrętłem mechanizmu kierunkowego tak, aż zerowe wartości obydwu skali były zgrane z zerowymi wskaźnikami obydwu wskazówek.



Odbiornik azymutu nowo odrestaurowanej armaty KS-12 - Muzeum Techniki Wojskowej “GRYF” w Dąbrówce. Foto: A. Massloch.
 

Odbiornik nastawy zapalnika był umocowany na mechanicznej nastawnicy zapalnika, która z kolei była zamontowana na dziale. Odbiornik posiadał nieruchomą skalę, wskazówkę wycinkową, wskazówkę, dwie przekładnie oraz pokrętło. Wyliczona przez przelicznik PUAZO wartość nastawy zapalnika za pomocą linii synchronicznego przekazywania, silnika elektrycznego oraz przekładni była przekazywana na wskazówkę wycinkową i odwzorowana na skali. Skala posiadała 181 podziałek w przypadku wykorzystywania pocisków z mechanicznym zapalnikiem czasowym WM-30 lub 165 podziałek przy stosowaniu pocisków z pirotechnicznym zapalnikiem czasowym T-5 lub T-11. Wskazówka za pomocą przekładni połączona była z pokrętłem i nastawnicą zapalnika. Funkcyjny (odczytywacz zapalnika) obrotami pokrętła zgrywał wskazówkę ze wskazaniami wskazówki wycinkowej na skali i jednocześnie ustawiał mechaniczną nastawnicę zapalnika.

Dokładniejszy opis układu synchronicznego przekazywania został umieszczony w artykule dotyczącym przyrządu PUAZO-3.



Odbiornik nastawy zapalnika nowo odrestaurowanej armaty KS-12 - Muzeum Techniki Wojskowej “GRYF” w Dąbrówce. Foto: A. Massloch.
 

Celownik optyczny służył do wycelowania armaty w cel, w płaszczyźnie pionowej i poziomej, z uwzględnieniem wyprzedzenia na ruch celu w czasie lotu pocisku. Celownik armaty KS-12 był celownikiem z niezależną linią celowania i jego luneta mogła być skierowana na cel niezależnie od położenia lufy. W celu udogodnienia pracy obsłudze, poszczególne mechanizmy celownika zostały rozmieszczone po prawej oraz lewej stronie armaty i otrzymały nazwy celownik prawy i celownik lewy.

Celownik prawy składał się z: mechanizmu katów położenia, mechanizmu kątów celowania i wyprzedzeń pionowych, mechanizmu wyprzedzeń kierunku i lunety działowej PO-1M. Celownik lewy składa się z: łuku kątów podniesienia, wskazówki celownika i wskazówki działowej. Celowniki były połączone wałem łączącym. Luneta PO-1M posiadała pole widzenia 14° i powiększenie 5x. Przy strzelaniu do czołgów stosowano dodatkowy celownik optyczny PP9.

Nastawnica zapalnika, typu mechanicznego, służyła do ręcznego nastawienia zapalników na wypracowany przez przyrząd centralny czas lotu pocisku do chwili rozprysku i była zamontowana na dolnej części łoża górnego, z lewej strony armaty.



Nastawnica zapalnika (z rękojeścią) i odbiornik nastawy zapalnika (z pokrętłem) na armacie KS-12
- Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy
 

Przyrząd oświetlający “Zorza” służył do oświetlenia celownika lub odbiorników w czasie nocnych strzelań. W celowniku oświetlanych było siedem punktów: skala wyprzedzeń kierunku, skala kątów celownika, skala kątów położenia, krzyż celowniczy lunety działowej, skala kręgu z podziałką, skala poprawek i skala kątów podniesienia na łuku. Skale odbiorników: azymutu, katów podniesienia i nastawy zapalnika oświetlane były żarówkami wmontowanymi w odbiorniki. Zasilanie przyrządu „Zorza” zapewniała bateria akumulatorów umocowana na dziale.

Tarcza ochronna składała się z dwóch części prawej i lewej. Armaty produkowane do 1943 r. nie posiadały tarcz. Początkowo produkowane tarcze miały kształt zbliżony do prostokąta i proste krawędzie. Później stosowano tarcze posiadające nieregularny kształt na górnej i dolnej krawędzi.

Podwozie - w 85 mm armatach przeciwlotniczych wz. 1939 r. wykorzystywano trzy wersje czterokołowego podwozia: ZU-8, ZU-11 lub ZU-13.

Podwozie ZU-8 opracowano w 1938 r. w Briańskich Zakładach Mechanicznych nr 13 im. S. M. Kirowa pod kierownictwem A. Biełowa. Podwozie służyło jako podstawa i wóz dla armaty przy strzelaniu i w czasie transportu. Podwozie składało się z następujących zasadniczych zespołów: ramy, dwóch odchylanych ramion, osi przedniej i tylnej z kołami, czterech podnośników - znajdujących się na końcach ramy oraz odchylanych ramion podwozia, mechanizmów resorowania, mechanizmu przestawiania armaty z położenia marszowego w bojowe i odwrotnie oraz pomostu dla obsługi. Koła zaadaptowane w samochodu ZiS-5 posiadały pełne opony GK wypełnione masą z gąbczastego kauczuku. Tylne koła posiadały urządzenie hamulcowe. Przednie i tylne koła podwozia mogą skręcać się w stosunku do ramy w płaszczyźnie poziomej odpowiednio o kąt ±45° i ±30°. Osie podwozia posiadały niezależne resorowanie kół. Niezależność osi przedniej od tylnej osiągnięto przez zawiasowe połączenie przedniej osi z ramą za pomocą statecznika. Statecznik umożliwiał obracanie się przedniej osi w płaszczyźnie pionowej w stosunku do osi tylnej w granicach ±12°. Dwa odchylane ramiona zwiększały podstawę armaty w kierunku poprzecznym i zapewniały stateczność armaty w czasie strzelania przy różnych kątach podniesienia i we wszystkich kierunkach. W położeniu marszowym ramiona były odchylone w kierunku tylnej osi i przymocowane do ramy. Przy przestawianiu armaty z położenia marszowego w bojowe osie z kołami obracały się i podnosiły w stosunku do podwozia, a podwozie z armatą spoczywało na podnośnikach. Podwozie posiadało podpórkę lufy, która służyła do jej mocowania w położeniu marszowym. Na podwoziu ZU-8 ustawiano 85 mm armaty przeciwlotnicze wz. 1939 r. 52-K.



Tylna oś podwozia ZU-8 armaty 52-K - Lubuskie Muzeum Wojskowe w Drzonowie
 

W czasie wojny w armatach wz. 1939 r. 52-K stosowano także uproszczone podwozie ZU-11, które w porównaniu do podwozia ZU-8 nie posiadało: mechanizmu resorowego, urządzenia hamulcowego, pomostu dla obsługi oraz mechanizmu przestawiania armaty z położenia marszowego w bojowe i odwrotnie. Z uwagi na brak resorowania oraz mniejszy o 100 mm prześwit dopuszczalna prędkość transportu armaty na podwoziu ZU-11 była znacznie mniejsza.

W końcu 1942 r. podwozie ZU-8 zmodernizowano i przemianowano na ZU-13. W nowym podwoziu zmieniono mechanizmy resorowe i osie kół, wyeliminowano przekładnię zwrotu kół tylnych, zmieniono mechanizm przestawiania działa z położenia marszowego w bojowe i odwrotnie, zmodyfikowano pomost obsługi. Na podwoziu ZU-13 ustawiano 85 mm armaty przeciwlotnicze wz. 1939 r. 52-K i KS-12, a także armaty wz. 1944 r. KS-1.



Tylna oś podwozia ZU-13 armaty KS-12 - Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy.
 

Amunicja. Do strzelania z armaty do celów powietrznych stosowano następujące naboje scalone:




 

Podczas rozprysku granatu odłamkowego powstawało ok. 380 odłamków o masie od 10 do 50 gramów. Skuteczny promień rażenia wynosił około 50 m. Zapalnik czasowy pirotechniczny T-5 (ros. Trubka - zapalnik, 5 - numer wzoru) posiadał skalę o 165 podziałkach i czas palenia ścieżki prochowej do 33,65 - 34,15 s. Zapalnik T-11 konstrukcyjnie nie różnił się od zapalnika T-5. W zapalniku T-11 zastosowano wolno spalający się proch, odporny na zgaśnięcie na dużej wysokości. Zapalnik czasowy mechaniczny WM-30 (ros. Wzrywatiel Miechaniczeskij, 30 - przybliżony czas działania w s.) o czasie działania nastawianym w granicach od 0,4 do 28,6 s. ze skalą o 181 podziałkach. Ładunek wskaźnikowy, przy rozprysku granatu, powodował powstanie obłoku dymu koloru brązowego, zapewniającego dobrą widoczność rozprysku w dzień i w nocy. Łuski mosiężne. Ładunki miotające z prochu piroksylinowego marki 14/7 lub 12/7 (grubość spalającej się ścianki prochu w dziesiętnych mm / ilość otworów w ziarnie prochu), a także kombinowane z prochów różnych marek. Zapłonnik typu KW-4.

Podczas strzelania do celów naziemnych wykorzystywano następujące naboje scalone:




 

Jednostka ognia wynosiła 150 nabojów, w tym 142 naboje z granatem odłamkowym przeciwlotniczym i 8 nabojów z pociskiem przeciwpancernym smugowym.



Armata KS-12 - Muzeum Artylerii w Toruniu. Foto: J. Kijewski.
 

Obsługa armaty. Podczas strzelania z wykorzystaniem PUAZO-3 na dziale znajdowało się trzech funkcyjnych: celowniczy (1) naprowadzał ręcznie armatę według wskazań odbiornika azymutu, podniesieniowy (4) naprowadzał ręcznie armatę według wskazań odbiornika kąta położenia, a po wystrzale odczytywał długość odrzutu oraz odczytywacz zapalnika (3), który za pomocą pokrętła ustawiał mechaniczną nastawnicę zapalnika lub nieprzerwanie odczytywał wartość nastawy zapalnika, w obu przypadkach według wskazań odbiornika nastawy zapalnika. Obok działa przebywali: dowódca (D), ładowniczy i zarazem odpalający (2) oraz pierwszy (5) i drugi (6) nastawniczy, którzy na przemian donosili pociski i nastawiali zapalnik za pomocą rękojeści nastawnicy lub ręcznie z użyciem specjalnego klucza, w tym drugim przypadku według komend odczytywacza zapalnika.



Rozmieszczenie obsługi armaty KS-12 na stanowisku bojowym.
 



Armata KS-12 - Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy.
 

Bibliografia:

  • Instrukcja artylerii przeciwlotniczej. 85 mm armata przeciwlotnicza wz. 1939 r. Opis i utrzymanie sprzętu. Warszawa 1953 r. CBW;
  • Miechaniczeskije distancyonnyje wzrywatieli WM-30 i WM-45. Moskwa 1957 r.;
  • Pietuchow S. I., Szestow I. W. - Istorija sozdanija i razwitija woorużenija i wojennoj tiechniki Protiwo-Wozdusznoj Oborony Suchoputnych wojsk Rossii. Moskwa 1998 r.;
  • Szkolenie obsług, plutonów i baterii 85 mm armat przeciwlotniczych z przyrządem centralnym typu PUAZO-3. MON 1955 r. CBW.;
  • Szyrokorad A. B. - Encykłopiedija otieczestwiennoj artillerii. Mińsk 2000 r.;
  • Tichonow S. G. – Oboronnyje priedprijatija SSSR i Rossii. 2010 r.;
  • Uczebnik sierżanta wojskowoj zienitnoj artillerii. Kniga 3. Moskwa 1952 r.;
  • Uczebnik sierżanta zienitnoj artillerii. Kniga 1 i 2. Moskwa 1949 r.

CBW - Instrukcja pochodzi ze zbiorów Centralnej Biblioteki Wojskowej.

Zdjęcia: Jacek Kijewski, Artur Massloch, Internet oraz autor.

[ Na początek strony...]